Noc z 11 na 12 października 2025 roku przyniosła polskim fanom MMA ogromne emocje, ale niestety zakończyła się goryczą porażki. W walce wieczoru gali UFC Fight Night 261 w Rio de Janeiro, Mateusz „Gamer” Gamrot zmierzył się z legendarnym Charlesem „do Bronx” Oliveirą. Polak, który wskoczył do walki w zastępstwie za kontuzjowanego rywala, musiał uznać wyższość Brazylijczyka, przegrywając przez poddanie w drugiej rundzie. Przeanalizujmy, jak do tego doszło i co ta walka oznacza dla przyszłości obu zawodników.
Mateusz Gamrot wszedł do oktagonu zaledwie po krótkim okresie przygotowawczym, co od początku stawiało go w trudnej pozycji. Pierwsza runda rozpoczęła się od taktycznej wymiany ciosów w stójce. Oliveira, korzystając ze swojego imponującego zasięgu, skutecznie punktował Polaka ciosami prostymi i kopnięciami. „Gamer” próbował skracać dystans i odpowiadać własnymi akcjami, a nawet podjął próbę sprowadzenia, która mogła być zwiastunem ryzykownych decyzji.
Druga runda okazała się decydująca. Oliveira, światowej klasy grappler, poczuł swoją szansę i przeniósł walkę do płaszczyzny, w której czuje się najlepiej. Gdy tylko walka trafiła do parteru, Brazylijczyk zademonstrował swój kunszt. Błyskawicznie zajął plecy Gamrota, wpiął się niczym plecak i zacisnął na jego szyi śmiertelnie skuteczne duszenie zza pleców. Mimo prób obrony, Polak został zmuszony do odklepania w 2 minucie i 50 sekundzie drugiej rundy.
Poddanie, które zakończyło walkę, nie było przypadkiem. Charles Oliveira to rekordzista UFC pod względem liczby wygranych przez poddanie, a jego umiejętności parterowe są legendarne. W starciu z Gamrotem wykorzystał chwilę dekoncentracji Polaka. Po skutecznym sprowadzeniu natychmiast przeszedł do pozycji za plecami, nie dając „Gamerowi” ani chwili na reakcję czy zorganizowanie obrony. Technika duszenia (rear-naked choke) została wykonana z chirurgiczną precyzją, odcinając dopływ krwi i zmuszając do natychmiastowego poddania. Był to pokaz grapplingu na najwyższym światowym poziomie.
Dla Mateusza Gamrota była to czwarta porażka w zawodowej karierze i pierwsza przegrana przed czasem w organizacji UFC. Choć wynik jest bolesny, kontekst walki ma ogromne znaczenie. Podjęcie rękawicy w starciu z rywalem kalibru Oliveiry, na jego terenie i na krótko przed galą, jest dowodem ogromnej odwagi i sportowej ambicji. Eksperci podkreślają, że samo doświadczenie wyniesione z klatki z byłym mistrzem może być bezcenne.
Jednakże, aby utrzymać się w ścisłej czołówce niezwykle konkurencyjnej dywizji lekkiej, Gamrot będzie musiał teraz powrócić na ścieżkę zwycięstw. Ta porażka z pewnością oddala go od walki o pas, ale nie zamyka tej drogi.
Dla Brazylijczyka to zwycięstwo było kluczowe. Po wcześniejszej porażce z Ilią Topurią, wygrana nad wysoko notowanym Gamrotem ponownie umacnia jego pozycję jako jednego z głównych pretendentów do tytułu mistrzowskiego wagi lekkiej. Oliveira udowodnił, że wciąż jest śmiertelnie niebezpieczny i zdeterminowany, by odzyskać pas.
Walka Gamrota z Oliveirą była starciem odwagi z doświadczeniem i specjalizacją. Polak pokazał serce do walki, ale Brazylijczyk bezwzględnie wykorzystał swoje największe atuty. Reakcje fanów były mieszane – z jednej strony pojawiło się rozczarowanie wynikiem, z drugiej ogromny szacunek za podjęcie wyzwania. Niestety, dla polskich kibiców nie był to udany wieczór, gdyż na tej samej gali porażki przez TKO doznała również Karolina Kowalkiewicz. Teraz przed Mateuszem Gamrotem czas na analizę, wyciągnięcie wniosków i powrót do ciężkich treningów, aby udowodnić, że jego miejsce jest na szczycie.
To była noc, na którą czekało całe polskie środowisko MMA. Jakub Wikłacz,
Gala UFC 321 w Abu Zabi przyniosła polskim fanom MMA ogromne emocje,
SportyWalki.com.pl © 2025 Wszystkie prawa zastrzeżone